niedziela, 13 marca 2011

Telewizja jako forum kultury

Nasz dzisiejszy wpis poświęcony jest zagadnieniu telewizji jako forum
kultury. Lektura tekstu poruszającego tę tematykę (Horace M. Newcomb,
Paul M. Hirsch, Telewizja jako forum kultury [w:] A. Gwóźdź, red.,
Pejzaże audiowizualne", Kraków 1997) skłania w pierwszej kolejności do
postawienia sobie kilku pytań: Co sprawia, że dany tekst telewizyjny
określamy jako forum kultury? Ile takich tekstów można wskazać w ramówce
dowolnej stacji telewizyjnej?

 Paradoksalnie odpowiedź okazuje się całkiem prosta i jest wprost
wyrażona w rozważaniach panów Newcomba i Hirscha. Otóż w ich opinii
prawie każdy tekst telewizyjny może być postrzegany jako swoiste forum,
na którym mogą być rozpatrywane sprawy kultury. Nie sposób się z tym
stwierdzeniem nie zgodzić. Co więcej, należy zauważyć, że już sama
"kultura" jest pojęciem wyjątkowo pojemnym i niejednoznacznie
rozumianym. Słysząc słowo "kultura" w zasadzie możemy pomyśleć o każdym
aspekcie życia, możemy odnieść to do zarówno materialnych wytworów
człowieka, jak i duchowych. Sama telewizja także jest przecież efektem
ludzkiej pracy. To tylko jeszcze bardziej podkreśla bliski związek
kultury i telewizji, co poniekąd potwierdza tezę Newcomba i Hirscha, iż
każdy tekst telewizyjny możemy określić jako forum kultury.
Powyższy wstęp ma na celu ukazanie jak szerokim zagadnieniem jest
kwestia telewizji jako forum kultury. Naszym pomysłem jest wskazanie
kilku przykładów tekstów telewizyjnych (z pozoru całkiem różnych) i
zastanowienie się co je łączy,  a mianowicie; co i w jakim
stopniu dane teksty mówią nam o współczesnej kulturze. Ważną kwestią
jest także jak telewizja na tę kulturę wpływa oraz jakie tworzą się
zależności pomiędzy telewizją i jej widzami. Prześledźmy więc kilka
tekstów telewizyjnych pojawiających się regularnie w programie
najpopularniejszych polskich stacji telewizyjnych.

Pierwszym gatunkiem telewizyjnym, który wydaje się być ciekawy w
kontekście omawianych zagadnień, jest talk-show. Na antenie TVN-u od lat
możemy oglądać Ewę Drzyzgę i jej "Rozmowy w toku". W programie tym
poruszane są różnorodne i nierzadko kontrowersyjne tematy. Chyba
wszystkim znana jest formuła tego programu, gdzie dyskusja prowadzona
jest pomiędzy prowadzącą, "bohaterami" danego odcinka, ekspertami i
publicznością w studiu. Już sam fakt pozostawania programu na antenie od
wielu lat świadczy o złożoności kultury, która nieustannie dostarcza
tematów do analiz i dyskusji. Wystarczy wymienić kilka tematów
poruszanych w programie: życie muzułmanki w katolickim kraju, problem
dopalaczy, prostytucja, oszustwa matrymonialne, kobiety uzależnione od
chodzenia na solarium itp. Formuła "Rozmów w toku" opiera się na
prowokowaniu do dyskusji, zarówno wewnątrz studia, jak i w domach przed
odbiornikami telewizyjnymi. Celem twórców programu nie jest dostarczenie
widzowi konkretnego przekazu, jednej słusznej idei, lecz poruszenie
określonego zagadnienia i zgłębienie go, zastanowienie się nad danym
aspektem codziennego życia. Warto zauważyć, że udział osób będących
bohaterami danego odcinka staje się jedynie pretekstem do rozmowy. O
wiele ciekawsze wydają się reakcje publiczności w studiu. Jedni reagują
żywo na to, co dzieje się w programie (śmieją się, oburzają), inni
pozostają bierni wobec tego co się dzieje. Podobna sytuacja ma miejsce w
domach telewidzów. Widzowie ustosunkowują się do tego co na ekranie.
W kontekście rozważań Newcomba i Hirscha warto zwrócić uwagę właśnie na
to przybieranie określonej postawy, na interpretację danego przekazu
telewizyjnego. Odbiorca może przyjąć ten przekaz z aprobatą, może stawać
w opozycji do tego co widzi, czy też interpretacja może mieć charakter
negocjacyjny. Taką interpretację możemy rozpatrywać w kontekście
jednostki, jak i ogółu społeczeństwa. Już same reakcje publiczności w
studiu wskazują na pewien pluralizm poglądów i pokazują jakie tematy
mogą być dla ogółu interesujące lub nieciekawe, budzące kontrowersje lub
też nie. Drugą ważną kwestią poruszaną przez w/w autorów jest to, iż
mechanizmy współczesnej telewizji bardzo często przekształcają odbiorcę
w wytwórcę. Telewizji prowokuje do myślenia, lecz inną reakcją kulturową
może być też konkretne działanie. Jako dygresję można tu przywołać
niedawną sprawę zdjęcia z anteny TVP 1 programu Jana Pospieszalskiego
"Warto rozmawiać", co spotkało się z gwałtowną reakcją określonego kręgu
odbiorców. To ukazuje skalę wpływu współczesnej telewizji na widzów.
Zdaniem Newcomba i Hirscha takie reakcje kulturowe nie powinny być
obecnie uznawane za dziwne lub niezrozumiałe. Skłania to do dalszych
dyskusji na temat roli telewizji w życiu ludzi. Przeprowadzanie badań na
temat oglądalności danych tekstów telewizyjnych, z uwzględnieniem
chociażby wieku, płci, wykształcenia widzów, może rzucić nowe światło na
kwestie szeroko pojętej kultury danego społeczeństwa.

Jak już ustaliliśmy na początku, praktycznie każdy tekst telewizyjny
można rozpatrywać jako forum kultury. "Rozmowy w toku" to tylko jeden z
wielu możliwych przykładów. Teoretycznie można analizować w powyższy
sposób dowolny gatunek telewizyjny. Każda taka analiza ukazałaby różne
aspekty współczesnej kultury. Osobną kategorię mogą stanowić np.
popularne ostatnio programy rozrywkowe oparte na wyszukiwaniu talentów
(wokalnych, tanecznych etc.). Dużą, choć może pozorną różnorodność
widzimy także na przykładzie seriali telewizyjnych. W kontekście
rozważań Newcomba i Hirscha należy wspomnieć o tym, iż określone tematy
mogą być różnie interpretowane przez widzów w zależności od formy
telewizyjnego przekazu. Kwestia relacji rodzinnych (np. zdrady
małżeńskiej) inaczej zostanie odebrana przez widzów jeśli będzie to
talk-show, a inaczej jeśli taki wątek pojawi się w danym serialu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz