niedziela, 20 marca 2011

cz. 2 - "Juror" napisane na nagrobku. I wszyscy będą wiedzieć, o co chodzi. Analiza intertekstualna wybranego programu telewizyjnego

INTERTEKSTUALNOŚĆ WERTYKALNA

Można spokojnie stwierdzić, że programy telewizyjne są postrzegane w większości przypadków przez pryzmat opinii o nich. Opinie te rozprowadza prasa, poprzednio wchodząc w układ z twórcami programu i decydując, w jaki sposób zaciekawić widza. Można to oczywiście robić wprost i dookoła – poprzez sympatię lub pogardę. Wbrew pozorom, pogarda wobec programu przynosi równą oglądalność, co głęboka fanatyczność. Pragnienie wykpienia, gdy jest zaspokojone, przynosi radość i entuzjazm. Skąd takie wnioski?
Ano, oczywiście, po obserwacji fenomenu.


Śmiech, zażenowanie, przekonanie o bezsensie tego programu szły w parze z ogromną oglądalnością, popularnością, a nawet kultowością. „Wpadki” z programu Top Model przeszły do młodzieżowego slangu, są cytowane, przypisano je konkretnym sytuacjom z niemal równym powodzeniem, co tekstom Jerzego Stuhra z „Seksmisji”. Programu nie nazywa się już nawet „Top Model” - nikt tak już nie mówi. Przekwalifikowano nazwę na „Tap madl”, co również ma związek z kultową postacią – tu Joanną Krupą, prowadzącą.
Wychodząc od przykładu Top Model, chciałam odnieść się przez pryzmat intertekstualności wertykalnej do X-Factor, programu dużo mniej toksycznego czy skandalicznego.
Patrząc na sam program, pierwszą myślą jaka nam przychodzi do głowy jest „to już było”. Był Idol, było Mam talent, było You can dance, widzieliśmy już chyba wszystkie wersje programów typu „wypromuj się sam”. Więc co musi zrobić X-Factor, żeby stać się słynnym i oglądalnym programem telewizyjnym? Udać się do prasy, i zaproponować im, by udowodnili, że TEN program jest NIEPOWTARZALNY. Podczas gdy my wiemy, że to już było, prasa teraz nam powie, że wręcz przeciwnie.
Najnowszy film o Papieżu, według rozgłośni radiowych i czasopism również jest INNY niż pozostałe. Jest LEPSZY, pokazuje z innej perspektywy to, co znamy już na pamięć. I oczywiście, każda mróweczka Technokracji usłyszy to, co sugeruje już wcześniej logika. Tak, ten program musi być inny, no przecież nie puścili by nam tego samego. Po co, nikt by na to nie poszedł.

Oto zwiastun X Factor. Od niego zaczęliśmy przygodę z tym programem. Pokazał nam w stu procentach to, czego powinniśmy w nowym talent show szukać z perspektywy medialnej. Zostało nam wytłumaczone, dlaczego ten program jest fascynujący, dlaczego nas zachwyca i dlaczego nie możemy doczekać się następnych odcinków. O naszym uwielbieniu piszą ankiety i teksty trzeciego stopnia.
Zacznijmy jednak od medialnego początku, czyli tekstów wtórnych, opisujących powstały program telewizyjny.
Przyjrzyjmy się tym artykułom o X Factor:
Zaczął się prawdziwy fenomen. Wystarczy zauważyć, jak mesjanistycznie traktowany jest kolejny program typu talent show. „X Factor Sezon 1 odcinek 1” - czyżby to była groźna zapowiedź nowego tasiemca edycyjnego?
W samym czasopismie „Wprost” możemy przeczytać o nowym programie X Factor. Portal wprost.pl specjalizuje się w mediach, ma fachowe podejście, jest profesjonalny, możemy więc z czystym sumieniem zaufać treściom artykułów.
Z pewnością odniósł się i odniesie do nich niejeden portal internetowy. Zaczyna się polemika. Tekst pierwotny, czyli program, zostaje poddany przez teksty wtórne błyskotliwej analizie. Na podstawie tekstów wtórnych, czyli intertekstualności wertykalnej II stopnia, powstają teksty III stopnia, takie jak te:



Dużo, prawda? A to dopiero początek rozkręcającego się, nowego pochłaniacza czasu. Ankiety, grupy na facebooku, fora ruszają do ataku, pokazując nam program z perspektywy widzów. Prezentują dużą oglądalność, fani będą wypowiadają się i komentują przez internet. Zaczęła się moda na X-Factor, i każdy będzie musiał się do niej ustosunkować. Dzięki zaistniałym plotkom, sondażom i grupom możliwa jest analiza tekstów III rzędu. Ta prowadzi nas do wglądu, jak teksty pierwotne i wtórne są odbierane i przetwarzane przez odbiorców. Trzeba też dodać, że podczas gdy tekst pierwotny jest zjawiskiem telewizyjnym, reakcja na niego jest już zjawiskiem społecznym. A skoro społecznym, to tak samo podzielonym i skomplikowanym. Można więc analizę zawężyć do konkretnych grup społecznych, reprezentujących dany światopogląd i styl odnoszenia się do danego programu. Różnorodność i wielość punktów odniesienia sprzyja multiplikacji tekstów III rzędu.
Program X Factor niebawem okaże się hitem tak samo wyjątkowym i genialnym jak Idol. Widzowie nigdy nie zapomnieli Ali Janosz, bo wygrała pierwszą edycję, mimo że nigdy potem nie miała już swoich 5 minut na scenie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz